Szaro, buro, ponuro, zimno i mokro...w dni, które można tak opisać, trudno się zabrać do pracy. Bez szycia jednak na dłuższą metę zanikam. Po prostu jest we mnie jakiś taki wewnętrzny przymus tworzenia. Coś musi wychodzić spod moich rąk, bo jeśli tak się nie dzieje, to nie czuję, że żyję. Dlatego też mimo kiepskiego ogólnie samopoczucia staram się jednak cały czas coś tam dłubać - chociaż idzie mi raczej topornie. Przejrzałam półkę z tkaninami w poszukiwaniu czegoś energetycznego - znalazłam kupon karminowego pluszu. Na początku chciałam zrobić z niego sukienkę, ale niewielkie wymiary kawałka jak i jakiś przesyt sukienkowy sprawiły, że koniec końców zdecydowałam się na spódnicę. Jeśli chodzi o jej formę to zainspirowało mnie modelowanie z książki, którą dostałam niedawno od zaprzyjaźnionej krawcowej. Ta książka to podręcznik do konstrukcji i modelowania dla szkół odzieżowych. Kurcze, nieraz nachodzi mnie taka myśl, że gdybym szybciej odkryła, że to szycie jest moim powołaniem i poszła do takiej szkoły to byłabym teraz dużo mądrzejsza - a tak małymi kroczkami lub żabimi skokami (różnie to już bywało) zdobywam wiedzę z tej fascynującej dziedziny jaką jest krawiectwo.
Źródło pomysłu na modelowanie:
"Krój i modelowanie odzieży lekkiej. Krawiectwo miarowo usługowe" autorstwa Marii Bily-Czopowej i Karoliny Mierowskiej |
Zamiast asymetrii i marszczeń wolałam zrobić zakładki pomiędzy zaszewkami. Poniżej fragment formy przodu spódnicy:
I jeszcze zbliżenie na detal:
Spódnicę szyłam na rozmiar 36 - od dzisiaj jest dostępna na allegro - zapraszam!:)
Bardzo ładne wykończenia, no i kolor dodający trochę ciepła na te szare dni:) Odkąd pogoda przykuwa do siedzenia w domu też mnie ciągnie do maszyny, a nie szyłam dłuuugo... Oby ta jesień była owocna!:)
OdpowiedzUsuńfajna spódnica. pomysłowy fason.
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesień u Ciebie zagościła na dobre :))) Bardzo fajny pomysł na spódniczkę :) Może zgłosisz ją do jesiennego konkursu Łucznika? (w końcu kolor ma super - jesienny!)
OdpowiedzUsuńGorgeous skirt and lovely detailing. I love the rich colour and the texture of the fabric.
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny:)Jeśli chodzi o konkurs łucznika to mąż namawia mnie żebym pokazała fioletowy płaszcz, który uszyłam sobie jakiś czas temu. Muszę się jeszcze zastanowić, co będzie bardziej reprezentatywne:)
OdpowiedzUsuńJakbym była na facebooku to bym przy zdaniu "mąż namawia mnie..." zaznaczyła "lubię to!" :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyszła Ci ta spódnicza i świetny pomysł na zakładki między zaszewkami. Już nie będę wspominać o ślicznym materiale, bo to już za dużo chwalenia :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! Jeszcze trochę poczytam o własnych konstrukcjach i może wreszcie sama się zmobilizuje. Pierwszą rzecz uszyłam z własnej konstrukcji, a teraz lecę na gotowcach:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O mamuniu, czerwony plusz i to cudowne modelowanie... uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńKolor przecudny i fason spódnicy też niebanalny. Bardzo ładna. Wyczytałam, że zostałaś mamą :) Dużo dobrego dla Was:)
OdpowiedzUsuń