Zrezygnowałam z robienia odszyć dekoltu, pach czy dołu. Spodobało mi się Burdowe zalecenie żeby zrobić kokardę z lamówki, wiec postanowiłam pójść z lamówką na całość i wylamowałam wszystko co się tylko dało:)
Zrezygnowałam z suwaka - zakładam sukienkę przez głowę i mimo 8 miesięcznej ciąży przechodzi bez problemów:) Suwak w tym modelu wydaje mi się zbędny - ponieważ sukienka jest baardzo obszerna - wymiarem granicznym jest tutaj jednak wymiar nad biustem, obwód biustu, oraz na dole sukienki. Warto zmierzyć ten ostatni, by sprawdzić czy sukienka będzie nam przechodzić przez biodra i biust - jeśli nie trzeba wstawić suwak.
Kolejne spostrzeżenie: te wspaniale wyglądające na Burdowym zdjęciu draperie pod kokardą - rzeczywiście są piękne jeśli je tak misternie ułożymy. Obawiam się jednak, że podczas normalnego poruszania nie będzie już tak pięknie. Dlatego postanowiłam w mojej sukience trochę je ujarzmić i dyskretnie zamocować w kilku miejscach, żeby ten efekt był trwały. Aha i jeszcze jedno spostrzeżenie sukienka wymagała sporego zwężenia pod pachami.
A teraz słów i zdjęć kilka dotyczących lamowania, któremu się z taką pasją oddałam szyjąc tą sukienkę. W pasmanteriach możemy kupić gotowe lamówki (ja najbardziej lubię takie bawełniane) kiedy jednak zależy nam by lamówka była dokładnie z takiego materiału jak szyty ciuch musimy się trochę pomęczyć... Zaczynamy od wyrysowania na tkaninie, po jej skosie (zatem korzystamy z ekierki) 3 centymetrowej szerokości pasków o potrzebnej nam długości.
Po ich wycięciu...
zaprasowujemy je na pół...
składamy brzegami do środka. Następnie jeszcze na pół i przeprasowujemy ponownie. Wcześniej widoczny, zaprasowany środek paska, stanowi teraz "grzbiet" lamówki
A jak wszystko się szczęśliwie (bez poważnych oparzeń) uda to otrzymujemy coś takiego:
A teraz jeszcze o samym lamowaniu, a właściwie o kolejności lamowania. Żeby było nam prościej nie jest bez znaczenia, co po kolei będziemy lamować. Naszym punktem wyjścia w tym przypadku jest przód i tył sukienki (karczki połączone z dołem) zszyte na jednym z ramion. Zaczynamy od lamowania brzegu dekoltu. Po doszyciu lamówki, zszywamy brzeg lamówki na niezszytym ramieniu. Żeby było równo i nic nie wystawało to najpierw mocujemy samą lamówkę:
Dopiero po tym zszywamy pozostały odcinek ramienia. Żeby lamówka nigdzie nie wystawała możemy ją dodatkowo zamocować. Czyli rozkładamy zapas szwu (w przypadku kiedy brzegi były obrzucane oddzielnie) lub układamy zapas szwu na tył (jeśli brzegi były razem obrzucane), a następnie "przejeżdżamy" maszyną po wskazanym przeze mnie paluchem ściegu na lamówce. Chodzi po prostu o to żeby "przytrzymać" zapas lamówki pod spodem na właściwym miejscu.
Po dekolcie lamujemy pachy. Po nich zszywamy jeden z boków sukienki zaczynając od zamocowania lamówki szyjemy po przodzie sukienki. Po zszyciu boku przystępujemy do lamowania dołu. Po wylamowaniu dołu, przed zszywaniem drugiego boku, zamocowujemy lamówkę zarówno na dole jak i pod pachą. Następnie zabieramy się za zszywanie pozostałego odcinka boku.
W razie jakichkolwiek nasuwających się pytań, wątpliwości, niejasności itp...zachęcam do zadawania pytań w komentarzach pod postem.
p.s. Ćwieków w pasmanteriach nie mogłam znaleźć, więc zamówiłam na allegro. Przyszły dzisiaj, więc niebawem pokażę Wam moją agresywną little black dress;)
Aguś! Uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!!!
OdpowiedzUsuńCudowna! Nic więcej dodać nie mogę :) Też się przemierzam do jej uszycia, bo wykrój jest obłędny.
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny:) Zapomniałam napisać w poście, wiec może tutaj: gdybym teraz przystępowała do szycia to zrobiłabym szerszy dół z wciąganą gumką - boję się jak będzie mi się w niej chodziło, ale z drugiej strony przecież ja i tak póki co nigdzie nie pogonie...:)
OdpowiedzUsuńteż poczułam w niej ciążowy potencjał. wszelako dla mnie to żadna atrakcja;) sukienka wyszła Ci pięknie!
OdpowiedzUsuńPost bardzo pomocny dla mnie i bardzo fajnie wyjasniony :*
OdpowiedzUsuńMasz ekspresowe tempo :) Dopiero co czarną sukienkę kończyłaś a już kolejne cudo wyczarowane! :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor materiału i fantastycznie uszyte. Swoją drogą dzięki za uwagi np. w kwestii suwaka. Mam nadzieję, że kiedyś - niekoniecznie do tej sukienki - mi się przydadzą! :)
Pozdrowienia!
Przepiękna! Szalenie mi się podoba!!! :)))
OdpowiedzUsuńKochana, też się przymierzam do szycia tej kiecki :) jak już się wygrzebie spod sterty zamówień, które lekką ręką przyjęłam w jeszcze w lipcu - ja to nie mam instynktu samozachowawczego po prostu.
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszła i kolor bardzo ładny - mój ulubiony.
Piękna, piękna, piękna! I ten kolor - po prostu OBŁĘD!!
OdpowiedzUsuńJa zakupiłam ją w antykwariacie bo w księgarniach u mnie w mieście zwykle nie ma, zapłaciłam 23 zł za używaną. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtutaj macie bardzo ładne lamówki. www.firankihurt.pl
OdpowiedzUsuń