Powiększam się...ubrań w których mogłabym się zmieścić ubywa - czasem nawet podkradam coś mojemu mężczyźnie...Na szczęście jeszcze zimą zapobiegawczo uszyłam sobie kilka ciuchów i teraz też czasem coś tam doszywam. Chciałabym Wam dzisiaj zaprezentować wygodną sukienko-tunikę. Wykrój pochodzi z Burdy 5/2009 i docelowo wcale nie był przeznaczony dla ciężarnych kobiet. W magazynie model uszyto ze szmaragdowego jedwabiu. Moja sukienka jest natomiast z kupionej okazyjnie czarnej wełny. Dzięki zakładkom nad biustem mam jeszcze sporo przestrzeni na brzuch i myślę, że będę korzystać z tego modelu do końca ciąży. Na rękawach (btw w moim ulubionym fasonie) zrobiłam potrójne stebnowania - takie same też na dole. Podwójne stebnowanie ma dla mnie sportowy charakter, ale w potrójnym jest już jakaś dekoracyjność. Gorąco polecam ten fason wszystkim szyjącym mamom i nie tylko:)!
Bardzo mi się podoba :) Stębnowanie majstersztyk!
OdpowiedzUsuńŚwietna! Sukienka rośnie w miarę jak rośnie bobas w brzuchu ;-) Pięknie odszyta, prosta i elegancka - moja bajka że tak powiem :)
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka na pięknej Mamie!! Zachwycająco prosta-uwielbiam taki styl:))))
OdpowiedzUsuńNie ma jak zastrzyk dobrych słów w poniedziałkowy poranek - naprawdę bardzo Wam dziękuję!:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna kiecka! Wygląda "designersko" i drogo jak cholera :)
OdpowiedzUsuńMoże to za sprawą świecącej spinki do zasłon kupionej a antykwariacie?;)
OdpowiedzUsuń